Pandemia ale strach przed tym, co będzie dalej, może je ożywić

Rozmowy w sprawie globalnego porozumienia w sprawie pandemii załamały się, ale strach przed tym, co będzie dalej, może je ożywić
Światowa Organizacja Zdrowia miała nadzieję, że Światowe Zgromadzenie Zdrowia będzie głosować nad globalnym porozumieniem w sprawie pandemii jeszcze w tym miesiącu, ale tak się nie stało.

Negocjacje, które miały doprowadzić do ostatecznego projektu umowy, całkowicie się nie powiodły. To dobra wiadomość , ponieważ porozumienie dałoby Światowej Organizacji Zdrowia ogromne uprawnienia. Jeśli jednak denga będzie się nadal rozprzestrzeniać w dotychczasowej formie lub jeśli H5N1 „mutuje” do formy, która może łatwo przenosić się z osoby na osobę, obawa przed tym, co będzie dalej, może potencjalnie ożywić negocjacje.

W piątek WHO publicznie przyznała, że ​​negocjacje zakończyły się bez ostatecznego projektu porozumienia . Poniższe informacje pochodzą z ABC News…

W piątek Roland Driece, współprzewodniczący organu negocjacyjnego WHO ds. porozumienia, przyznał, że kraje nie mogą przedłożyć projektu porozumienia. WHO miała nadzieję, że ostateczny projekt traktatu zostanie uzgodniony na dorocznym spotkaniu ministrów zdrowia rozpoczynającym się w poniedziałek w Genewie.

„Nie jesteśmy jeszcze tam, gdzie mieliśmy nadzieję na początku tego procesu” – powiedział, dodając, że osiągnięcie międzynarodowego porozumienia w sprawie reakcji na pandemię jest kluczowe „w interesie ludzkości”.

Driee powiedział, że Światowe Zgromadzenie Zdrowia wyciągnie wnioski ze swojej pracy w przyszłym tygodniu i zaplanuje dalsze działania. Nawoływał uczestników, aby „podjęli właściwe decyzje, aby popchnąć ten proces do przodu”, aby pewnego dnia można było osiągnąć porozumienie w sprawie pandemii, „bo tego potrzebujemy”.

Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus wiązał kiedyś tak duże nadzieje z porozumieniem i nadal upiera się, że „wszystko jest możliwe” …

W ostatnim dniu rozmów szef WHO w swoim przemówieniu podkreślił: „To nie jest porażka”.

„Wypróbujemy wszystkiego – wierząc, że wszystko jest możliwe – i sprawimy, że tak się stanie, ponieważ świat nadal potrzebuje porozumienia w sprawie pandemii” – powiedział.

Ponieważ traktat na razie jest martwy, oznacza to, że WHO nie będzie już odpowiedzialna za kolejną globalną pandemię.

I za to powinniśmy być bardzo wdzięczni.

Ale to tylko kwestia czasu, zanim wezwania do zawarcia porozumienia znów staną się głośniejsze, ponieważ już jesteśmy świadkami bardzo przerażających rzeczy, które dzieją się na całym świecie.

Na obszarach o klimacie tropikalnym gorączka denga rozprzestrzenia się na niespotykaną dotychczas skalę.

Choroba ta znana jest również jako „gorączka łamania kości”, a od 2024 r. istnieją już miliony potwierdzonych przypadków…

Australijscy podróżnicy są ostrzegani przed gwałtownym wzrostem liczby potencjalnie śmiertelnego wirusa znanego jako „gorączka łamania kości” – obecnie zarażonych jest nim ponad pięć milionów ludzi, a liczba przypadków ma prawie się podwoić tylko w 2024 r.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i 1Cover Travel Insurance liczba zachorowań na gorączkę denga – potencjalnie śmiertelna, ostra choroba zakaźna wywoływana przez wirusa i przenoszona przez ukąszenie zarażonego komara – prawdopodobnie wynika z częstszych podróży na Kaukaz. oraz cykl klimatyczny El Niño.

Na początku tygodnia Departament Spraw Zagranicznych i Handlu (DFAT) poinformował, że epidemie dengi występują na całym świecie, a w Afryce, Azji, Ameryce Środkowej i Południowej oraz na Pacyfiku „liczba przypadków jest większa niż zwykle”.

Nigdy nie doświadczyliśmy epidemii dengi na taką skalę.

I istnieje tutaj, w Stanach Zjednoczonych.

W rzeczywistości Miami stało się „epicentrum” rozprzestrzeniania się gorączki denga w tym kraju…

Rola Miami jako bramy do Ameryki Łacińskiej uczyniła z tego miasta epicentrum dengi w Stanach Zjednoczonych.

Przypadki chorób przenoszonych przez komary na Florydzie wzrosły w tym roku ponad dwukrotnie w porównaniu z tym samym okresem w 2023 r., ponieważ niczego niepodejrzewający podróżnicy przywieźli ze sobą wirusa z Karaibów i półkuli południowej. Władze pracują obecnie nad powstrzymaniem tej choroby przed zarażeniem lokalnej populacji komarów, zanim ulewne deszcze tego lata zwiększą ryzyko.

Malaria to kolejna choroba przenoszona przez komary, która w tym roku powoduje poważne problemy na całym świecie.

Czy to możliwe, że badacze, którzy celowo wyhodowali dziesiątki milionów komarów, popełnili ogromny błąd?

Ptasia grypa również pojawia się obecnie na pierwszych stronach gazet.

Pod koniec ubiegłego tygodnia urzędnicy CDC ostrzegli, że przygotowują się na „możliwość zwiększonego ryzyka dla zdrowia ludzkiego…

Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom stwierdziły w piątek w podsumowaniu, że przygotowują się na „możliwość zwiększonego ryzyka dla zdrowia ludzkiego” spowodowanego ptasią grypą w związku z ogniskiem u krów mlecznych i dwoma potwierdzonymi przypadkami u ludzi.

W ostatnich latach wirus H5N1 spowodował już śmierć setek milionów ptaków, ale dopóki nie rozprzestrzenił się na ludzi, większość ludzi nie przejmowała się tym zbytnio.

Cóż, obecnie zakażone są krowy w całych Stanach Zjednoczonych, a 19 z 23 oczyszczalni ścieków w Teksasie uzyskało niedawno pozytywny wynik testu na obecność wirusa…

Według Texas Wastewater Environmental Biomonitoring na przykład w Teksasie ślady wirusa wykryto w 19 z 23 oczyszczalni ścieków w okresie od początku marca do końca kwietnia. Według Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych w stanie jest około 400 gospodarstw mlecznych, a tylko 14 stad uzyskało dotychczas pozytywny wynik testu na obecność ptasiej grypy.

Ptasia grypa pojawiła się także w mleku sprzedawanym w sklepach spożywczych od wybrzeża do wybrzeża, ale eksperci twierdzą, że nie ma powodu się martwić, ponieważ proces pasteryzacji powoduje śmierć wirusa.

Władze ostrzegają nas jednak, abyśmy nie pili surowego mleka, ponieważ ich zdaniem „może wywołać poważne choroby”…

Ponieważ wirus ptasiej grypy H5N1 w dalszym ciągu rozprzestrzenia się na nieznaną liczbę krów mlecznych, eksperci ds. zdrowia informują opinię publiczną, że mleko i inne produkty mleczne są nadal bezpieczne do spożycia – z jednym ważnym wyjątkiem.

Jeśli krowa jest zakażona ptasią grypą, w jej mleku można wykryć wysoki poziom wirusa. Jednak według Agencji ds. Żywności i Leków proces pasteryzacji zabija lub inaktywuje wirusa.

Natomiast mleko surowe nie jest pasteryzowane. „Surowe mleko może być skażone szkodliwymi zarazkami, które mogą spowodować poważne choroby” – podaje CDC na swojej stronie internetowej.

Wielu naukowców obawia się, że to tylko kwestia czasu, zanim ptasia grypa zmutuje do postaci łatwo rozprzestrzeniającej się między ludźmi.

Miejmy nadzieję, że tak się nie stanie, ponieważ od 2003 r. ponad 50 procent osób, które uzyskały pozytywny wynik testu na obecność wirusa H5N1, zmarło z jego powodu.

Żyjemy w czasach, w których prawie każdy może łatwo zaatakować śmiertelną chorobę i rozpowszechnić ją wśród opinii publicznej.

Osobiście jestem głęboko przekonany, że śmiertelne choroby odegrają ważną rolę w transformacji społeczeństwa w nadchodzącej epoce apokaliptycznej.

Nasza zdolność do wywoływania śmiertelnych chorób znacznie przekracza naszą zdolność do ich kontrolowania, a strach wywołany globalnymi epidemiami zostanie wykorzystany przez tych, którzy chcą przejąć władzę dla siebie.