Porodowy Biznes (2007) PL

Film dokumentalny "Porodowy biznes" przedstawia aspekt narodzin w Stanach Zjednoczonych oraz opowiada nam krótko niesprawiedliwą historię położnictwa w USA na przestrzeni XX wieku. Obala także powszechną w Stanach opinię, jakoby poród naturalny był czymś poniżającym dla rodzącej kobiety oraz ponad jej siły.
W Stanach Zjednoczonych przy zaledwie 8% porodów asystują akuszerki. Dla porównania w Europie oraz Japonii liczba ta wynosi aż 70%. Jednocześnie Stany Zjednoczone są w czołówce krajów wysokorozwiniętych, w których występuje bardzo wysoka śmiertelność noworodków oraz matek podczas porodu pomimo dużych nakładów finansowych wyznaczonych przez państwo na każdy poród. Należy zadać sobie więc pytanie: czy więcej oznacza lepiej? Bezpieczniej?
Cytując profesor Patricie Burkhard: "Szpitale to jest biznes. Chcą mieć łóżka wypełniane i opróżniane. Nie chcą, by kobiety kręciły się po sali porodowej". W szpitalach w USA, gdy kobieta nie urodzi dziecka naturalnie w przeciągu 24 godzin od przyjęcia do szpitala (a to zdarza się bardzo często), dostaje leki (m.in.: pitocin – syntetyczną oksytocynę) przyspieszające poród. Zazwyczaj rozpoczęcie interwencji w przebieg naturalnej akcji porodowej, wymaga później wdrożenia kolejnych środków wspomagających – czy to następnych medykamentów czy metod próżniowego wypychania dziecka. Taka interwencja wykonywana przy zdrowo przebiegającym porodzie nie jest dobra ani dla matki, ani dla dziecka; wywołuje stres, paradoksalnie większy ból i napięcie oraz zaburza pamięć tego ważnego dla młodej matki wydarzenia. W USA na potęgę wykonuje się cesarskie cięcia, ponieważ są one wygodne dla lekarzy (nie muszą doglądać kobiety przez cały czas trwania akcji porodowej – wykonają zabieg i "mogą iść do domu na obiad") oraz są preferowane przez większość kobiet. Niestety, dzieje się też tak, że kobieta, chcąc rodzić w szpitalu naturalnie, jest od tego pomysłu odwodzona i pośrednio zmuszona do porodu techniką cesarskiego cięcia. Skutkiem tego jest to, że personel medyczny oddziałów położniczych praktycznie nie widuje porodów naturalnych, a co za tym idzie, położnicy nie mają w tej kwestii doświadczenia. Umawianie się w szpitalach na termin porodu i wybieranie jego daty jest powszechne i w modzie – robią to celebryci oraz gwiazdy, dlatego też robi to większość amerykańskich kobiet.
W filmie przedstawiono historię kilku kobiet, które zdecydowały się rodzić w domu z pomocą akuszerki. Nagrania z przebiegających akcji porodowych udowadniają, iż porody naturalne pokazane w filmach czy serialach są kompletnie wyolbrzymione i obudowane całą stertą stereotypów. W rzeczywistości poród oczywiście boli, ale dla rodzącej kobiety jest to wydarzenie mistyczne i bardzo potrzebne do nawiązania prawidłowej więzi z jej nowo narodzonym dzieckiem.
W mojej opinii ten dokument doskonale przedstawia problem, jakim w szpitalach w Stanach Zjednoczonych jest odebranie kobietom możliwości wyboru sposobu, w jaki urodzą swoje dziecko. O ile ciąża przebiega bezproblemowo oraz nie ma żadnych przeciwwskazań zdrowotnych od strony matki, kobiety powinny mieć możliwość wyboru porodu w pełni naturalnego.