64.SUMO - Biba

10 months ago
338

Sypnij jak masz kune, bo smaki mam straszne,
To co w moim życiu ważne, lubie dobrą zabawę,
Daj się buchem sztachne, thc na tej ziemi ubóstwie,
Trzy lata za posiadanie, jebnij się kretynie w głowe,

Zabiorę Ci mowę, pożegnam z kolumbijskim krawatem,
Zatem jaraj się batem jak i kurwa dobrym rapem,
To Ci z mózgu zrobi papkę, jesteś typie archetypem,
Pierdolonym głupem, jebanym zdałnionym capem,

Żyjesz nieświadomie, ja wyłoże Cię na matę,
Zepne mięśnie, ręce za szyje, zaraz Cię uduszę,
Ja nie muszę ale chcę, więc merry kurwo kopcę,
Trzy dychy za sztuke, ja pożegnam tą żenadę,

Dawaj swą wypłatę, ja na dragsy ją przepierdolę,
Założę własną uprawę, outdoorek niech mi kwitnie,
Nad Tobą płoną znicze, bo nie akceptujesz ziemie,
Ja też preferuje chemie, kocham w żyłach mieć toksyne,

Ja się już nie ogarne, bo po co pytam kurwo się,
Nie wiem po co jest życie, ani jak postępować muszę,
Do złego Cię skuszę, a może chcę dla Ciebie dobrze,
Podbijam z węgorzem, dawać mi tu kurwy kokaine,

Nigdy jej nie brałem, zaraz wszystkie banki okradne,
Aż będzie stać mnie, narazie przy fecie zostane,
Same zera na twym koncie, o jakie to kurwo smutne,
To brudne południe, sypnij kreche nosem ją odkurze,

Nie jaram się kryształem, mózgi wypalone po mefedronie,
Ja zawsze dobrze chciałem, budzi wstręt me zachowanie,
Zawsze robie trzode, pierdole wasze przymilanie,
Pytasz gdzie pohamowanie, ja kocham ostre chlanie,

Polej mi tu wóde, wita Borek zapraszam do siebie,
Pójdziemy se na działke, bongo zawsze tam odpale,
Jebać separacje, kac mnie jebie ale powoli się rozkręce,
Po to mam ręce więc kręce, chociaż rękami troche trzęsie,

Ziemią ostro zatrzęsie, to bunt Marii Przenajświętszej,
Będzie goręcej, chłodź mi bronek, i weź zapodaj z lodem,
Jestem zmutowanym potworem, tak wprowadzam nową ere,
Przekraczam dźwiękową barierę, jebać was lucyferianie,

Słoń ma mi dudnić wiecznie, dawaj wzmacniacz z sub wooferem,
Podkręć decybele dance or die, lepiej posłuchaj mą siostrę,
Loca z Dizzem Rascalem, pokaż rogi drogie dziewczę,
Tak właśnie codzień bawie, wszystkie rogi w górę,

Odpierdalam danse macabre, hehe tańczyć średnio umię,
Chyba że się napierdole, bez hamulców walking dead walk,
To nie pierdolony folk, uwierz będzie prze grubo,
W niebie jest za smutno, jakoś kurwa tam tak sztywno,

Trza rozruszać towarzycho, o na wysokości hosanno,
Yo Rihanno, proszę chodź zatańcz ślicznoto zemną,
Niech zmarli się obudzą, widzę wszyscy śpią lub drzemią,
Dobrze że tego nie widzą, co się dzieje z tą planetą,

Yo raperki, jak tam wasze pierdolone absurdy,
Wszyscy chleją, nikt nie chleje, zróbmy może jakieś burdy,
Każdy jara nikt nie jara, co jest z wami sztywniacy,
Tworzyłem algorytm hip hop kultury, martwi mnie że jest martwy,

Dałem trzy proste schematy, muzyka rozrywka dla zabawy,
Hip hop dla frajdy, proste wytyczne zachowamy,
Mieliście się łączyć, w okół wyczuwam ostry ból dupy,
Każdy jakiś zazdrosny, dobrze że daje undergroundowe rapy,

Na klipach dupy, spoko podziwiam piękne kobiety,
Za to pierdole pożyczone fury, wychowały mnie kastaniety,
Kastatomy, wracaj Waldemar do rap gry, potrzebne życiowe prawdy,
W okół same błazny, popierdoliły się już całkiem tryby,

Wracając do imprezy, szaleje jak powietrzne trąby,
Wskrzesze se mamuty, czas też powymieniać wątroby,
Czas na owocne merry plony, ścinać krzaki moje bobry,
Żegnam tańcem kobry, chce zobaczyć jakieś cycory,

Niech powstaną zmory, robię bounce umbra kurwy,
Zapraszam me demony, na melanż wszechświatowy,
Chodźcie też anioły, wszczepie w ludzi nowotwory,
Nowy porządek mszy, świata, styl mój jest chory,

Pradawnych odmładzamy, dziadki wbijać do zabawy,
Raperzy wydawać płyty, zapraszać na feat pop gwiazdy,
Bujać karkiem metalowcy, w gitarach szarpać struny,
Ponury humor czarny, yo pozdrawiam rastamany,

Dawać więcej wiary, odpuść dziś dobre maniery,
Przesyłam wam spojlery, widzę przyszłość do cholery,
Będą grube koncerty, czas odmłodzić te mohery,
Zarywam do Hery, a Ty Zeus dawaj mi tu prądy,

Jebać wszystkie sądy, odmładzać mi narządy,
Sram na wasze rządy, jebać ludzkie poglądy,
Jestem jak wielbłądy, kumuluje w sobie browary,
Mam w ziemię wglądy, ustanawiam bezprawne lądy

Loading comments...