40.SUMO & PENX - SASSY

9 months ago
48

Ja to 11 grudnia, a nie 11 wrzesień
Wejdę na scenę kurwa w końcu se rozjebię wieżę
Jestem pewny siebie tak, że aż się tego boję
Stanąłbym za sobą chętnie, ale się nie rozdwoję
Gra gitara, się nie chcę rozstrajać
Tak po części po całości lecę jestem tego zdania
Rozdupcam wam konstrukcje i nie będę dziwko skromny
Faza, niebawem będą słuchać mnie tylko bezdomni (ta)
Człowiek tu najlepszym przyjacielem miał być
Zwykłe pierdolenie prawdą każdy schodzi na psy
Jak mi w oczy patrzysz ryju mów do rzeczy
Lepiej niedojebie rozkmiń fakty jestem zaprzeczeniem siebie
Wracam z biegiem, stąpam po kruchym lodzie, obiecam
Wejdę z buta w każdą ikrę która ma potencjał
Tak to wjeżdża, słono płacą, jak traktować ich?
Ich zapach zwycięstwa pieprzę, to smak porażki

[Cuty: DJ Nambear]

[Zwrotka 2]
Jestem inny niż wszyscy, możesz się przez to wkurwić
Przez to większość chce być tak jak ja, nie chcą się poróżnić
Co do różnic tak to ujmę, bo mam dość gadania
Sam szlifuję swój charakter, dla mnie to wartość dodana (ta)
Ćwiczę formę, sram na dziwki, tępe przyznam
Każda święta niby chce mi tylko spuścić z krzyża
O Matko Boska nie pogardzę, tak mi dobrze, wpadaj
Nie, nie wpadnę wstyd się przyznać ile dzieci już w kanałach (ta)
Plan to jebnąć w rapgrę, bo tego pragnę
Tak jak ja siedzą w bagnie, tworzą podziemną armię
Niepoprawny poligon punchy, postawisz nogę
Ja tu twardo stąpam teraz, bo wiem, że na swoim stoję
O, oczy jak 5 złotych, wypierdala z orbit chyba
Ci wydrapię dla hajsu portfel i tak ledwo dycha
Krew na kartkach, czerwona płachta, a czas mnie nie dotyka
Chcesz tu beef'u, sorry, w tekstach żadnych szans nie jebnąć byka

Jedenasty września to była kurwa moja sprawka,
Trzynasty rok piątka wstecz ratuje 2Pac'a
Piętnasty dziewięć cztery urodziny cium Paula,
Wysokie loty hologramy taka technologia,

Wierze czy nie wieże er zet czy zet z kropką,
Żydzi widze marnie z tą waszą ortografią,
Dysleksja rozwojowa niech tak nas otumanią,
Do książek kurwa a nie przebierasz mi tu kasą,

Nie jestem niepewny tak że strach się mnie boi,
Uciekałbym przed sobą a za mną śmierć goni,
Rozdwojony ścigam ją za jej plecami,
Roztrojony śmigam ostro z jej kosami,

Słuchają nas bezdomni jak i kurwa głuchoniemi,
Yo illuminaci zresetuje wam mózgi,
Tworze swą konstrukcje budulec ludzie skromni,
Serce z Jezusem wybacz Chrystus nie zrozumieli,

Po całości upadłem zostały tylko części,
Z tej nicości ułożyłem własne origami,
Niejedne kawałki łącze z tymi wersami,
Za prawdziwi na system gdzie gardzą psami,

Koty przyjacielami jacy wszyscy wylizani,
Jestem tego zdania że jesteśmy na siebie zdani,
Nie naiwni dość miałczenia to my wyszczekani,
Psy idą do nieba tak nas kurwa nauczali,

Nie patrz mi w oczy bo mam piwne i przepite,
Niedojebie zaprzecze bo widze że nic nie widze,
Faker z faktem bo pierdole kaprawe spojrzenie,
Niejedno widziałem przez co upadam moralnie,

Niedojebie rozkmiń że stale jestem w piekle,
Z czasem powróciłem roztopie się w tym lodzie,
Z buta wbiłem w ikre oraz podpaliłem wode,
Potencjalnie z potencjałem się zagotowałem,

Ich zapach zwycięstwa pieprzę, to smak porażki,
Wodnik z rybką kończe gre jak tam wasze nowe znaki,
Jestem by was wkurwić bardziej to my wytykani,
Inni niż wszyscy tacy sami ludzcy dla ludzi,

Co do różnic tak se dodam do duszy jedynki,
Prymus informatyki ludzie pliki programiki,
W okół widze zera bez Boga pieczęci,
Prosiłem o modlitwe i byście byli prawdziwi,

Co do różnic tak to ujmę, bo mam dość gadania,
Traktuj innego jak siebie samego czytaj jak Boga,
Widze tempe dziwki wyobciągane przez pieniądza,
Ćwicze forme dla kobietki taki faper cium Rihanna,

O Matko Boska nie pogardze tak mi dobrze jesteś piękna,
Wodnik tryska życiem tak ulepszam swe oprogramowania,
Pragne jebnąć w rapgre te dwie płyty początek końca,
Czas nas nie dotyka trzecia płyta Umo i Rihanna,

Siedzimy kurwa w bagnie bez hajsu lecz z sercem,
Tworzymy podziemną armie czytaj hip hop kulture,
Zabezpieczona miną chcesz to postaw na nas noge,
Poligon z ogromną wiedzą tak pierdolimy szkołe,

Ja tu twardo stąpam teraz, bo na swoim stoje
Wszechświat jest nasz wypierdalamy w orbite,
Portfel i tak ledwo dycha gdzie nasze pieniądze,
Lucyferiańska kurwo wbijam z beefem ja tu rządze,

Ci wydrapię dla hajsu portfel i tak ledwo dycha
Krew na kartkach, czerwona płachta, a czas mnie nie dotyka
Chcesz tu beef'u, sorry, w tekstach żadnych szans nie jebnąć byka

Loading comments...